Pora nadrobić zaległości w pisaniu.
W tym roku nasz instruktor pilotażu Borys obchodził swój jubileusz - 50. urodziny. Nie mogło nas zabraknąć na tej imprezie. Szkoda, że mogliśmy pojechać do Zabrzehu tylko na dwa dni, ale dobre i to. Ostatnio tak rzadko tam jeździliśmy. Na szczęście udało się załapać na krótki lot GP ONE nad lotniskiem.
Mąż robił mi zdjęcia przed lotem i nie oddał mi aparatu, dlatego nie mam zdjęć z góry. Żałuję, bo byla ładna pogoda, a co za tym idzie bardzo dobra widoczność. Na szczęście mam trochę fotek zrobionych wcześniej.Tu widok na Zabrzeh i Aerokklub:
Nowy nabytek w Zabrzehu to wiatrakowiec:
A tu Remos G3-Mirage Blażeja:
Wczesnym popołudniem zaczęła się biesiada. Byliśmy świetnie obsłużeni przez Mirka (zawsze podaje smakowitości) i trunkow też był dostatek.
Zawsze cieszy nas spotkanie rodziców Borysa - uroczej Pani Marii
i wspaniałego Wojty
Jednym z prezentów dla Borysa był przelot nad Kubą.
Było trochę nerwów, bo Kuba się spóźniał i obawialiśmy się, że prezent 'nie wypali'. Ale szczęśliwie zdążył przed zachodem słońca przylecieć swoim Messerschmittem. Tu Samolot Kuby
A tu przelot nad Kubą:
Spotkanie było bardzo udane i dlatego następnego dnia latał tylko wiatrakowiec. Chętnych na przelot było dużo i zostawiłam sobie tę przyjemność na następny wypad do Czech. Myślę, że to będzie jeszcze w tym roku !!!
Fotki do pobrania pod adresem:
https://picasaweb.google.com/109721753982462435829/JubileuszBorysaWZabrzehu?authkey=Gv1sRgCLvxgoyLzceCzQE#
Ale impreza:) nie wiedziałam, że lubisz latać:) w kabinie wyglądasz jak rasowy pilot a z mamą Pani Marii - ślicznie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Marzenko, potrafisz miło przyjść!! Jak tylko Cię poznałam wiedziałam, że masz klasę!!
UsuńMiłość do latania przyszła 'przy okazji': w momencie rozpoczęcia kursu pilotażu mój mąż miał złamaną nogę i musiałam go zawieźć, a przy okazji uczestniczyłam w szkoleniu (tylko teoretycznym - zarówno jeździć samochodem jak i latać wolę jako pasażer).
fantastyczna przygoda ... pozdrawiam Halinko ♥♪☼
OdpowiedzUsuń