niedziela, 13 kwietnia 2014

Nauka szycia 10-letniej Madzi

Córka przyjaciół - 10-letnia Madzia bierze udział w szkolnym konkursie na uszycie portfelika. Jak dotąd dziewczynka uczyła się przyszywać guzik (na zajęciach praktyczno-technicznych w szkole). Wyzwanie było duże, ale postanowiłyśmy stawić temu czoła. Miałyśmy dwa 3-godzinne spotkania.
Najpierw zadecydowałyśmy jaki portfelik chcemy uszyć i jak go ozdobić.
Pokazałam Madzi jak tnie się tkaniny przy pomocy noża krążkowego,


ale przecież to miała być Jej praca, więc wykroiła go przy pomocy nożyczek. Oczywiście do wnętrza włożyłyśmy ocieplinę



Zadecydowałyśmy, że ozdobimy portfelik trzema kwiatkami wykonanymi z filcu, środki kwiatków będą z guziczków, łodyżki z falistej pasmanterii, listki z filcu. Ja zapewniłam materiały, a cięła i szyła je Madzia.








I na tym zakończyłyśmy 1. spotkanie. Oto wierzch portfelika:


 Po dwóch tygodniach spotkałyśmy się ponownie, żeby dokończyć szycie. Powoli kończył się czas składania prac na konkurs. Madzia miała przed sobą jeszcze sporo pracy do wykonania. Musiała zrobić wewnętrzne przegródki, lamówkę oraz zapięcie.
Przypominam, że ja tylko udzielałam wskazówek, natomiast wykonanie było dziewczynki.


Pomogłam Jej przyszyć zatrzaskę, bo to była trudna czynność, ale poza tym cały portfelik był wykonany przez Madzię. Jesteśmy bardzo zadowolone z efektu:










Czekamy na wyniki konkursu.











Projekt SERCA

W ramach akcji fejsbukowej grupy PATCHWORK PO POLSKU   uszyłam kilka serduszek PP. Uczestniczki grupy wysyłają do Małgosi serduszka w trzech rozmiarach, a Małgosia uszyje z tych serduszek narzutę i sprzeda, a pieniądze ze sprzedaży przekazane zostaną Kacperkowi z Myślenic na naprawę Jego serca. Zadeklarowałam uszycie 6 serduszek, ale ponieważ jeszcze nie mamy kompletu, to doszyłąm jeszcze 2






Jutro wyślę je do Małgosi i cierpliwie poczekam na zakończenie całej akcji.

\Przy okazji pragnę podziękować właścicielom hurtowni tkanin SAVIT za wyrozumiałość i umożliwienie zakupu wielu rodzajów tkanin po 1 metrze. Przerzucili kilkanaście belek materiału, żebym mogła użyć takich pięknych tkanin:



Narzuta niebiesko-stalowa

Ależ to rozciągnęłam w czasie... Wierzch uszyłam jesienią 2012r. Przepikowałam w grudniu 2013r., lamówkę przyszyłam w styczniu tego roku i również w styczniu ją podarowałam koleżance, dla której była szyta, a piszę o tym dopiero w kwietniu. Ale w sumie jestem z końcowego efektu zadowolona. Miała być niebiesko-stalowa, bez kwiatków i słodkości i założenia zostały spełnione. Co najważniejsze, podobała się obdarowanej. Wyszła tak:



Dziękuję wszystkim osobom, które zechciały zajrzeć do mojego bloga. Jeśli chcecie podzielić się uwagami, to miło mi będzie zobaczyć to w komentarzach.
Pozdrawiam serdecznie :)

VIII Kurs patchworku w Toruniu - Nauka pikowania z wolnej ręki

Następnego dnia po nauce technik aplikacji spotkałyśmy się na kursie pikowania z wolnej ręki. Marzenka naszykowała nam ryzę papieru do kopiarek oraz stos kanapek do pikowania. Najpierw uczyłyśmy się rysować wzór, który później pikowałyśmy. To znakomita metoda, bo jak wypikować wzór, którego nie umiemy narysować? Po tym jak wydawało nam się, że już umiemy rysować, rozpoczęłyśmy 'rysowanie' maszyną. Początki były trudne, ale po jakimś czasie zaczęłyśmy odnajdować na tkaninie wzory, które chciałyśmy osiągnąć. Do perfekcji jeszcze daleko, ale to przecież praktyka czyni mistrza.
A tu kilka fotek z kursu:




A tu moje pikowanki:







Po powrocie do domu zaczęłam rysować, rysować, rysować...


 Mam już kilkadziesiąt takich rysunków. Jak uporam się z najbliższymi zobowiązaniami to zacznę pikować . Zamierzam przygotować sobie sampler ze wzorami pikowania, ale to długo potrwa, bo każdy wzór będę musiała wielokrotnie przećwiczyć. Pociesza mnie fakt, że to mi się coraz bardziej podoba.



Dziękuję wszystkim osobom, które zechciały zajrzeć do mojego bloga. Jeśli chcecie podzielić się uwagami, to miło mi będzie zobaczyć to w komentarzach.
Pozdrawiam serdecznie :)



VII Kurs patchworku w Toruniu - Różne techniki aplikacji

Znowu zaległości we wpisach...
W połowie marca byłam na kolejnych warsztatach w Toruniu. Tym razem Marzenka (Kiboko) zorganizowała warsztaty 2-dniowe. Było to o tyle wygodne, że wszystkie uczestniczki kursu były spoza Torunia i to z miast całkiem odległych. Marzenka pokazała nam różne rodzaje aplikacji, a wykonywałyśmy tylko trzy z uwagi na ograniczenia czasowe. Jak zawsze dostałyśmy szczegółowe opisy, żeby pozostałe techniki wykonywania aplikacji przećwiczyć sobie w domu.
Podczas zajęć wykonywałyśmy aplikację strzępioną



 aplikację obszywaną ozdobnym sznurkiem



oraz aplikację z soluweb (flizeliną rozpuszczalną)


Więcej fotek w moim albumie na Picasie : 
https://picasaweb.google.com/109721753982462435829/TarsztatyWToruniuAplikacje

Dziękuję wszystkim osobom, które zechciały zajrzeć do mojego bloga. Jeśli chcecie podzielić się uwagami, to miło mi będzie zobaczyć to w komentarzach.
Pozdrawiam serdecznie :)